Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X

sobota, 12 września 2015

Rozdział 4

"Nie mogę zrobić nic, oprócz zaakceptowania tego jedynego, okrutnego, bezsensownego życia!"

/Angel Beats

Wstałam o 6:30. W kuchni na stole były kanapki, a obok nich kartka. " Poszłam do pracy. Tu masz kanapki. Proszę nie wpakuj się w nic".
- Przepraszam, ale nie mogę tego obiecać - Powiedziałam do siebie i uśmiechnęłam się.
Wzięłam kanapki, które zjadłam w drodze do pokoju. Ubrałam to co zawsze czyli bojówki, czarką bluzkę na ramiączkach i glany. Wzięłam torbę i wyszłam z domu. O 7:10 byłam w szkole.
- Kyo! - W drzwiach zatrzymała mnie Saku.
- Cześć młoda.
- Gdzie Meme?
- Nie dzwoniła do ciebie? Ehh... Wczoraj wyjechała do Magnolii razem z Libertą.
- Rozumiem. Pewnie jej długo nie będzie.
- Nom.
- Idziemy pod klasę?
- Hai.
W dzisiejszym dniu lekcje były lajtowe. Po lekcjach poszłam a boisko. Laxus już tam czekał.
- No.Jednak przyszłaś. Myślałem, że się bałaś - Krzyknął.
- Chciałoby się. Jak jest okazja, by skopać komuś dupsko, zawsze zgłaszam się pierwsza - Uśmiechnęłam się szyderczo.
- Przerażająca! - Pisnęła Evergreen.
- Muszka się wystraszyła. Ta mina była bezcenna.
- Laxus. Ta baba to demon. Na pewno chcesz z nią walczyć?
- Oczywiście. A i poprawka. Nie demon tylko wampir.
- Ooo... Czyli wiesz. Nie wiedziałam,  ze ktokolwiek się o tym dowiem.
- Jak... to? - Usłyszałam słodki głosik. Kiedy się odwróciłam zauważyłam Sakure.
- S-saku? Co ty tu robisz? - Zapytałam się.
- Ty jesteś wampirem?
- Saku...
- Czy to prawda?! - Krzyknęła.
- Tak.
- Dlaczego mnie okłamywałaś?
- Bałam się.
- Bałaś?
- Bałam się, że przez to, że jestem inna nie polubisz mnie.
- Możecie już skończyć. Nie mam całego dnia - Krzyknął Laxus.
- Zaraz wracam. Potem ci wytłumaczę.
Rzuciłam się na Laxusa. Blokował moich ciosów, a ja unikałam jego. Oboje wyprowadzaliśmy ciosy. Walczyliśmy dobre pół godziny. Po chwili przerwaliśmy. Nie dlatego, że byliśmy obolali ale dlatego bo się zmęczyliśmy.
- Niemożliwe. Ona nie przegrała? - Zdziwił się Freed.
- Ale Laxus zawsze wygrywa - Zaprzeczyła Evergreen.
- To było coś - Wysapał blondyn i podał mi dłoń.
- To była dobra walka - Uścisnęłam mu dłoń - Mam nadzieje, że jeszcze to powtórzymy.
- Ja też.
Po walce podeszłam do Saku. Usiadłyśmy na ławce i opowiedziałam jej wszystko.
- W młodości wampiry zabiły moich rodziców a mnie porwali do swojego królestwa. Kiedy chciałam uciec, zostałam pobita. Nie przeżyłabym, gdyby królowa nie zamieniła mnie w wampira. Po jakimś czasie musiałam stać się prawdziwym wampirem czyli napić się ludzkiej krwi. No i zrobiłam to. Ćwiczyłam codziennie by się zemścić. W wieku 5 lat udało mi się uciec i wtedy spotkałam siebie. Byłaś moją pierwszą przyjaciółką i nie chciałam się zranić dlatego nie mówiłam kim tak na prawdę jestem. Nie wiem czy pamiętasz jak w gimnazjum zniknęłam.
- Hmm... Było coś takiego.
- No właśnie. Znaleźli mnie i znów porwali. Ale wtedy byłam gotowa. Walczyłam, aż zabiłam większość wampirów. Oszczędziłam życie tylko królowej, która uratowała mi życie i Scarlett - młodej wampirzycy. Obie teraz mieszkają u mnie.
- Co?! Osoba, która sprawiła, że nie jesteś już człowiekiem, mieszka u ciebie?! - Oburzyła się Saku.
- No tak. Teraz to jest moja rodzina. Opiekowała się mną i nie potrafiłam jej zabić.
- Ehh... Widzę, że też masz miękkie serce.
- I to jak. Ale teraz chodźmy do kawiarni - Powiedziałam.
- Hai.
W kawiarni zamówiłyśmy musy. Rozmawiałyśmy tak jakby nic nigdy się nie stało. Po zjedzeniu rozeszłyśmy się. Po drodze zgłodniałam, musiałam się napić... krwi. Akurat obok przechodziła jakaś dziewczynka. Szarpnęłam ją za rękę i pociągnęłam do zaułku. Zaczęła krzyczeć, ale zakryłam jej usta odkrywając szyje. Wbiłam w nią swoje kły i zaczęłam pić. Kiedy skończyłam położyłam ją na ziemi, starłam z twarzy krople krwi i uciekłam.
- Dlaczego? Dlaczego to zrobiłam!? - Skarciłam się w myślach.
Do domu weszłam przez okno do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko.
- Witaj w domu - Usłyszałam krzyk Krul - mojej "mamy" - Kyu! - Weszła do mnie do pokoju - Kyo, co się... Zaraz, zaraz - Zaczęła wąchać i podeszła do mnie - Czy ty piłaś ludzką krew?
- Byłam głodna a akurat przechodziła obok jakaś dziewczyna. Nie mogłam się powstrzymać - Wyżaliłam się jej.
- Spokojnie, zdarza się.
- Właśnie, że nie! Pierwszy raz się tak czułam. A co gorsza to sprawiało mi przyjemność.
- Nic nie mogę na to poradzić.
- Super.
- Dobra. Powiedz jak w szkole.
- Walczyłam ze znajomym.
- Znowu? Jak mu było? Yyy.... Laxus?
- Ta.
- Ty nigdy nie możesz się powstrzymać.
- Taka jestem.
- Ehh... Wstawaj i chodź na obiad - Powiedziała Krul wychodząc z mojego pokoju.
Wstałam i poszłam za nią. Usiadłam przy stole. I popatrzyłam na Scarlett, która jej pomagała. Uśmiechnęłam się.

W końcu napisałam. Tym razem rozdział ze strony Kyo. Jak dalej potoczą się sprawy?
Mam nadzieje, że się podobał i do zobaczenia. Sayonara.

0

Prześlij komentarz